Alpejski Hallstatt wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wygrywa wszystkie rankingi na najpiękniejsze miejsce w Austrii. Ta wioska w regionie Salzkammergut zamieszkała przez ok. 800 osób stała się również moim celem wycieczkowym. Ale jak przeczytałam, w okresie letnich wakacji jest oblegana przez masy turystów, szczególnie z Chin. A więc moją podróż do tego urokliwego zakątka zaplanowałam na sam początek września, licząc jeszcze na udaną pogodę. I nie pomyliłam się! Wioska w promieniach słońca wygląda wprost urzekająco.
Po przybyciu na miejsce, trzeba udać się nieśpiesznie na spacer wzdłuż jeziora, zatrzymując się często, by podziwach panoramę z różnych punktów. Hallstatt słynące z kolorowych domów ozdobionych bujnymi kwiatami wygląda naprawdę bajkowo. Trzeba jednak pamiętać, żeby uszanować prywatność mieszkańców, zważywszy, że na co dzień muszą się oni mierzyć z tłumnie przybywającymi turystami, bo według szacunków rocznie odwiedza to miejsce ok. 2 miliony ludzi (!).
Muzeum Hallstatt
Jednym z pierwszych mijanych miejsc jest Muzeum Hallstatt zlokalizowane na zboczu góry, u podnóża kopalni soli. Mieści się w nim bogata kolekcja odkryć z z pokładów solnych i lokalnych cmentarzysk z epoki żelaza. Najwcześniejsze znaleziska stały się udziałem burmistrza w 1846 r., co zaowocowało stworzeniem lokalnej kolekcji muzealnej prawie 40 lat później. Jednak ci, którzy wybierają się do Hallstatt tylko na jeden dzień, śmiało mogą sobie odpuścić to miejsce.
Rynek
Spacer wśród kolorowych domów z pewnością doprowadzi Was do miniaturowego Rynku (Marktplatz). Jest to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsc w Hallstatt, w którym co roku spotykają się goście z całego świata. Znajdują się tu przytulne kawiarnie, restauracje, bary popularne wśród młodych i starszych, kameralne hotele i oczywiście sklepiki z pamiątkami. Urokliwymi, brukowanymi uliczkami przechadzały się w przeszłości m.in. cesarzowa Sissi, Agatha Christie i Marlene Dietrich.
W centrum placu stoi posąg Świętej Trójcy, który po sześciu latach od wzniesienia doświadczył jednej z największych katastrof w Hallstatt: we wrześniu 1750 r. wybuch tutaj pożar, który obrócił w perzynę większość placu. Jak na każdym Rynku, tak i tu często coś się dzieje. W Boże Ciało ustawiana jest tutaj stacja tradycyjnej procesji. Z kolei latem organizowane są tu liczne koncerty, wieczory kulturalne, a pod koniec lipca wielka impreza dla dzieci. Niezwykle urokliwie prezentuje się to miejsce również w grudniu, w czasie kiermaszu bożonarodzeniowego.
Ewangelicki kościół Chrystusowy
Zaledwie kilka kroków dalej mieści się kolejny zabytek – XIX-wieczny ewangelicki kościół Chrystusowy z wysoką wieżą i dzwonnicą, obiekt pojawiający się na każdej pocztówce z Hallstatt. Bardzo skromne wnętrze jest miejscem kultu dla ok. 500 mieszkańców wioski. Latem regularnie odbywają się tutaj koncerty, na które przybywają muzycy z całego świata.
Katolicki kościół parafialny i ossuarium
Ten halsztacki katolicki kościół parafialny w późnogotyckim stylu wzniesiono na stromych zboczach wioski i ukończono ok. 1505 r. Po wejściu widzimy dwunawową konstrukcję, która – jak podają źródła historyczne – miała zawiłą historię, gdyż zaraz po powstaniu przechodziła z rąk do rąk w czasie wojen religijnych. Co więcej, ten niewielki kościół stał się miejscem kradzieży dzieł sztuki w latach 80-tych XX w., a zagadka pozostała nierozwiązana przez ponad 30 lat. Otóż w 1987 r. włoska para wyrwała i ukradła cztery gotyckie małe obrazy z ołtarza Maryi. Dzieła udało się odzyskać dopiero w 2017 r.
Tuż obok kościoła znajduje się wyjątkowy górski cmentarz kontemplacyjny i ossuarium. Ponieważ nekropolia jest maleńka i nie ma możliwości jej powiększenia, w 1720 r. stworzono ossuarium, czyli wolnostojącą zbiorową mogiłę. Tradycja polegała na tym, że po 10 latach od śmierci otwierano groby, wyjmowano czaszki i kości, suszono je w słońcu, a następnie ozdabiano rysunkami kwiatów jako znak miłości do zmarłych.
Obecnie w tutejszym ossuarium znajduje się 1200 czaszek, z czego 610 jest pomalowanych i ułożonych według przynależności do rodzin i daty śmierci. Wśród elementów zdobiących czaszki można dostrzec liść dębu symbolizujący sławę i chwałę, liść laurowy oznaczający zwycięstwo, bluszcz jako symbol życia i różę jako znak miłości. Ostatnią czaszkę umieszczono tu w 1995 r. Obecnie nie kontynuuje się tej tradycji, gdyż mieszkańcy są kremowani, a ich prochy umieszczane są na cmentarzu.
Pocztówkowy widok
Po zwiedzeniu niezwykłego cmentarza i ossuarium należy kontynuować spacer, pokonując schody, które doprowadzą do najwyższego punktu na ulicy Gosaumühlstraße, skąd rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków na wioskę. Nic więc dziwnego, że tu zawsze są turyści próbujący zrobić idealne ujęcie tego bajkowego pejzażu.
Funikular, Skywalk i kopalnia soli w Hallstatt
Kolejną wielką atrakcją tej alpejskiej wioski jest spacer w chmurach (Skywalk) na wysokości 360 m. Niestety, nie było mi dane tego doświadczyć, ponieważ od 1 września 2025 r. do czerwca 2026 trwają prace remontowe. Udziałem tych, którzy tu dotrą już po ukończeniu renowacji, będzie niezapomniany widok na wioskę i jezioro. Na szczyt można dotrzeć pieszo lub skorzystać z kolejki (funikular) istniejącej od 1902 r., aby u celu móc podziwiać alpejską panoramę.
Zainteresowani mogą także zwiedzić kopalnię soli, która nie była w moich planach, ponieważ widziałam tę unikalną w Wieliczce. Ale warto zdać sobie sprawę, że najstarsze ślady osadników w Hallstatt datuje się na 7 tys. lat, sól bowiem była bezcenna, pozwalając na konserwowanie żywności, i zapewniając jednocześnie bogactwo regionu.
Porady
Wszyscy, którzy rozważają podróż do Hallstatt, powinni się zastanowić nad środkiem transportu. Oczywiście, najłatwiej jest się tu dostać samochodem. Ja połączyłam wyprawę do Wiednia z eskapadą do Hallstatt. Zazwyczaj wszystko organizuję sama, jednak – ku mojemu zdziwieniu – odkryłam, że nie ma bezpośrednich pociągów ze stolicy Austrii. Co więcej, stacja kolejowa w Hallstatt znajduje się po przeciwnej stronie jeziora, więc trzeba się jeszcze przeprawić promem przez jezioro, aby dotrzeć do wioski.
Ponieważ miałam ograniczony czas i na tę wymarzoną wyprawę w Alpy mogłam poświęcić tylko jeden dzień, postanowiłam kupić wycieczkę przez platformę „Get your guide”, co było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Jak by nie patrzeć, Hallstatt jest oddalone od Wiednia o prawie 300 km, więc bez samochodu jest to wyzwanie, aby obrócić w ciągu jednego dnia. Tymczasem w cenę takiej wycieczki jest wliczony poranny odbiór z hotelu, prawie czterogodzinny przejazd, oprowadzanie po Hallstatt i półgodzinny rejs po Jeziorze Halsztackim.
Druga ciekawostka – w Hallstatt nigdzie nie można płacić kartą! Jest dużo bankomatów, ale wszędzie akceptowana jest tylko gotówka, ponoć ze względu na turystów spoza Europy, ponieważ lokalni usługodawcy musieliby płacić zbyt duże prowizje bankowe.
Hallstatt urzekło mnie pięknymi pejzażami, urokliwymi domami z drewnianymi fasadami, wrześniowym spokojem i zmieniającymi się kolorami w zależności od natężenia światła. Cieszę się, że mogłam zobaczyć na własne oczy ten malowniczy zakątek, zwłaszcza, iż turystów było niewielu. Jeśli nadarzy się jeszcze okazja, z chęcią tu wrócę w czerwcu, aby obserwować niezwykle barwną procesję Bożego Ciała upamiętniającą Ostatnią Wieczerzę Jezusa. Wtedy można także zobaczyć odświętnie ubranych mieszkańców i tradycyjne udekorowane łodzie sunące po tafli jeziora. Hallstatt jest bez wątpienia unikalne, o czym świadczy fakt, że Chińczycy skopiowali tę alpejską wioskę, oczywiście bez pytania Austriaków o zgodę. Jednak kopia nie może się równać z oryginałem i to unikalne miejsce warto zobaczyć na własne oczy.
***
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu i zapraszam do lektury innych w kategorii „turystyka”. A jeśli nie masz jeszcze pomysłu na kolejną wyprawę, kliknij w moją mapę, wybierz interesujące Cię miejsce i bezpośrednio czytaj post. Do wyboru ponad 80 kierunków.
Masz pytania lub uwagi? Zostaw komentarz pod tekstem lub napisz do mnie, korzystając z zakładki „kontakt”.
0 Comments