Wakacje 2020 z pewnością będą inne niż dotychczas, a to z powodu koronawirusa. Statystyki w Belgii mówią, że osiem na dziesięć osób zostanie w kraju. A jeśli tak, to trzeba znaleźć sposób na miłe spędzenie czasu i odkrycie tego, co być może jest na wyciagnięcie ręki, a o czym dotychczas nie mieliśmy pojęcia. Dziś proponuję wycieczkę do Lier w prowincji Antwerpia. Dotarcie tam z pewnością nie sprawi żadnego kłopotu. Z Brukseli wystarczy pojechać E19 w kierunku Mechelen.
Zegary Louisa Zimmera w Lier
Lier zawdzięcza swą unikatowość najznamienitszemu mieszkańcowi miasta, Louisowi Zimmerowi (1888-1970). Ten astronom zainteresował się zegarami dzięki ojcu, który zajmował się tym fachem. Ale jak często bywa, uczeń przerósł mistrza – młody Louis, który poszerzał swą wiedzę jako samouk, skonstruował ogromny zegar astronomiczny, który umieszczono z przodu wieży miejskiej nazwanej na jego cześć wieżą Zimmera. Środkowy zegar jest otoczony dwunastoma innymi pokazującymi czas na wszystkich kontynentach, znaki zodiaku, fazy księżyca, czasy pływów i wiele innych zjawisk okresowych. Pracę nad tym zegarem Louis Zimmer rozpoczął w 1927 r. i ukończył trzy lata później z okazji setnej rocznicy istnienia Belgii (kliknij w zamieszczone tu zdjęcia, aby je oglądać w powiększeniu).
Zegar, który jest największą atrakcją Lier, można podziwiać w całej okazałości z Placu Zimmera (Zimmerplein), ale warto też wejść do środka wieży, by zobaczyć z bliska ten niezwykły mechanizm. Louis Zimmer, który z biegiem czasu został zegarmistrzem belgijskiej rodziny królewskiej i którego z okazji 75.urodzin odwiedził sam król Baudoin, został uwieczniony na pomniku obok wieży.
Zaledwie kilka kroków dalej znajduje się pawilon (zwany powszechnie Muzeum Zegarów) eksponujący dokonania Luisa Zimmera, w tym kolejne cudo zegarmistrzowskie – ogromnych rozmiarów zegar (prawie 5 m wysokości i ponad 2 tony wagi) kształtem przypominający szafę, stworzony specjalnie na wystawę „World Fair Brussels” w 1935 r. Ale jego twórca był bardzo rozczarowany, że hall, w którym miało stanąć zegarmistrzowskie cudo, okazał się za niski. Co więcej, w trakcie transportu uszkodzono obudowę tego niezwykłego zegara. Po tym wydarzeniu dzieło Zimmera wróciło do Lier, choć nie na długo – niebawem bowiem zostało wypożyczone na światową wystawę w Nowym Yorku. Wybuch II wojny św. uniemożliwił powrót zegara do Belgii. Co więcej, dzieło Zimmera zaginęło na jakiś czas. Na szczęście odnalazło się w 1953 r. w Waszyngtonie, po czym wróciło do Belgii. Tym razem rada miejska Lier zdecydowała się wybudować pawilon, aby umieścić w nim niezwykły zegar Zimmera i zorganizować wystawę poświęconą różnym sposobom mierzenia czasu, począwszy od klepsydry, przez zegar Foucaulta aż po kolejne, coraz nowocześniejsze rozwiązania zegarmistrzowskie.
Rejs łodzią
Po zwiedzeniu wnętrza wieży Zimmera i Muzeum Zegarów, warto odbyć rejs po zamkniętym kanale Kleine Nete. Po drodze do małej przystani polecam jednak zwrócić uwagę na nietypowy pomnik przedstawiający pasterza ze stadem owiec. Jest to bezpośrednie nawiązanie do wydarzenia z XIV w., kiedy książę Jan II chciał wynagrodzić mieszkańców Lier za waleczność. Zaproponował miastu do wyboru utworzenie uniwersytetu lub targu zwierząt. Jak się łatwo domyśleć, mieszkańcy wybrali rynek żywego inwentarza…
No i wreszcie rejs łodzią. Ta atrakcja gwarantuje poznanie miasta z innej perspektywy. Półgodzinna przejażdżka pozwala zobaczyć wiele budynków, które w przeszłości odgrywały ważną rolę. Znajdują się wśród nich m.in. XVIII-wieczna gildia robotników portowych (Buyldragerhuisje), spichlerz (De Fortuin) czy Spui, czyli jedyna pozostałość dawnych murów obronnych.
Średniowieczny beginaż w Lier
Po zakończeniu wodnej eskapady, warto udać się do znajdującego się tuż obok beginażu zamieszkałego w przeszłości przez beginki, czyli wspólnotę kobiet, które nie wybrały ani życia małżeńskiego, ani zakonnego i musiały utrzymać się same. Beginaże – tak popularne w średniowieczu na terenie Belgii, Holandii i Francji – stanowiły zespół niewielkich domów z kościołem i szpitalem. Spacerując wąskimi uliczkami tej części Lier, warto zajrzeć do XVII-wiecznego kościoła św. Małgorzaty poświęconego męczennicy, która przedstawiana jest często jako stojąca na smoku i uderzajaca w jego paszczę wydłużonym krzyżem.
Rynek w Lier
Nieodłącznym punktem wycieczki po Lier powinien być również Rynek, do którego można dojść przez XIV-wieczną bramę Gevangenpoort. Serce miasta zajmują ratusz i średniowieczna, gotycka wieża z 1369 r. wpisana na listę dziedzictwa UNESCO.
Dzwonnica ozdobiona widocznym z daleka zegarem, wewnątrz którego znajdują się 23 karyliony, przylega do XVIII-wiecznego ratusza miejskiego. W jego bogato zdobionych malowidłami wnętrzach mieści się m.in. punkt informacji turystycznej.
Rynek otoczony urokliwymi kamieniczkami, w większości zrekonstruowanymi po I wojnie św., jest miejscem spotkań mieszkańców chętnych do degustowania lokalnych przysmaków, w tym piwa „Caves”, „t. Gummarus” i ciastek „Lierse vlaaikes”.
Kościół św. Gummariusa
Spacerując po rynku, łatwo dostrzec jeszcze jedną wieżę ozdobioną zegarem. To część kościoła św. Gummariusa, założyciela miasta. Budowa tego zabytku sakralnego trwała ponad 200 lat, co wyjaśnia wpływy różnych stylów architektonicznych: gotyku, baroku i rokoko. I to tu odbył się w XV w. ślub króla Filipa I Pięknego z Joanną Szaloną.
W chwili pisania tego tekstu, kościół jest zamknięty dla zwiedzających, ale na pewno warto zobaczyć z bliska jego fasadę i oczywiście kolejny zegar stworzony przez Louisa Zimmera. A ci, którzy chcieliby wziąć udział w procesji św. Gummariusa, powinni dodać do swojego kalendarza datę 18 października 2020, co może okazać się niezapomnianym doświadczeniem…
Urokliwe, małe Lier, którego początki sięgają VIII w., nasuwa pewne skojarzenia z Brugią. W mieście życie toczy się spokojnie, bez tłumów wszędobylskich turystów. W jednej z licznych kawiarenek czy restauracji można napić się lokalnego piwa lub coś zjeść, zwłaszcza że zalecany między stolikami dystans jest wyraźnie przestrzegany. A tym, którzy podczas wizyty w Lier zainteresowali się zegarami i czują pewien niedosyt, polecam wycieczkę do Mons do Muzeum Duesberg, o czym pisałam tutaj.
**
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu i zapraszam do lektury innych w kategorii „turystyka”. A jeśli nie masz jeszcze pomysłu na kolejną wyprawę, kliknij w moją mapę, wybierz interesujące Cię miejsce i bezpośrednio czytaj post. Do wyboru ponad 80 kierunków.
Masz pytania lub uwagi? Zostaw komentarz pod tekstem lub napisz do mnie, korzystając z zakładki „kontakt”.
0 Comments