Nieuwpoort to szczególne miejsce na belgijskim wybrzeżu. Dlaczego szczególne? Ponieważ nie jest jedynie nadmorskim kurortem z szerokimi, piaszczystymi plażami, ale miastem, w którym pamiątki przeszłości spójnie łączą się z nowoczesnością, oferując przybywającym nowoczesną marinę, sztukę pod gołym niebem, liczne ścieżki rowerowe, kanały i tereny rekreacyjne. Miasto dzieli się wyraźnie na dwie części: średniowieczną (zwaną Nieuwpoort-Stad) i typowo nadmorskie centrum zwane Nieuwpoort-Bad. Obie części są dobrze skomunikowane i można się między nimi przemieszczać rowerem, pieszo lub przybrzeżnym tramwajem (tzw. de Kusttram) jeżdżącym po całym wybrzeżu od De Panne przy granicy z Francją aż do Knokke przy granicy z Holandią.
Baza noclegowa Nieuwpoort
Nieuwpoort posiada szeroką bazę noclegową na każdą kieszeń w różnej lokalizacji: tuż przy plaży, z widokiem na przystań jachtową, w centrum średniowiecznego miasta, przy kanałach. Mnie szczególnie przypadł do gustu hotel „Martinique” przy Brugse Steenweg, ponieważ jest dobrym punktem wyjściowym do poznania miasta.
Kompleks śluz „De Ganzepoot”
Nieuwpoort leży nad ujściem rzeki IJzer do Morza Północnego na terenach polderowych, które przed zalaniem chroni kompleks śluz. I właśnie one zapisały się na kartach historii. W czasie I wojny św., w październiku 1914 r., miała miejsce ważna bitwa nad IJzer. Belgowie, chcąc zatrzymać niemiecką ofensywę w kierunku Francji, zdecydowali się na otwarcie śluz w Nieuwpoort.
W ten sposób zostały zalane równinne tereny sięgające do miasta Diksmuide, co uniemożliwiło Niemcom dalszy pochód. Co więcej, dodało to ducha walki, gdyż Belgom udało się utrzymać przynajmniej ten niewielki kawałek ziemi. Reszta kraju była już zajęta przez okupantów.
Ku czci bohaterów
W Nieuwpoort na każdym kroku widać pomniki upamiętniające żołnierzy walczących w czasie I wojny św. Na szczególną uwagę zasługuje monument ku czci króla Alberta I i jego żołnierzy mieszczący się przy Kustweg 2. Ten wzniesiony w 1938 r. pomnik jest hołdem dla belgijskiego władcy, który w czasie I wojny św. osobiście dowodził armią, brał czynny w walkach i zdecydował się pozostać w kraju, wspierając moralnie swój naród.
U podnóża monumentu ku czci Alberta I znajduje się kolejny pomnik (British Nieuwpoort Memorial), tym razem ku czci 522 brytyjskich żołnierzy, którzy zginęli, walcząc na belgijskim wybrzeżu w latach 1914–1918. Ten 8-metrowy pylon otoczony brązową obręczą z wyrytymi nazwiskami ofiar zdobią dodatkowo lwy zaprojektowane przez brytyjskiego rzeźbiarza i weterana frontu zachodniego.
Odsłonięty 10 lat po zakończeniu I wojny św. pomnik upamiętnia Brytyjczyków z Dywizji Królewskiej Marynarki Wojennej, którzy ruszyli Belgom na pomoc z obawy, że podbicie wybrzeża Belgii narazi Wielką Brytanię na niemiecki atak.
W średniowiecznym klimacie
Nieuwpoort w epoce średniowiecza był ważnym portem u ujścia rzeki IJzer. Miasto było wówczas atakowane przez Wikingów i uwikłane w wiele wojen. Aby odpierać ataki wrogów i bronić się przed najeźdźcami, w 1385 r. Nieuwpoort otoczono murami obronnymi, które nie przetrwały jednak do naszych czasów.
Centrum stanowi mały rynek z XIII-wiecznym ratuszem (Stadshalle), zwanym czasem Halą Zbożową (Graanhalle).
Obecność tej hali w średniowieczu dowodzi, że miasto ma bogatą historię handlową, a środki finansowe przeznaczano na rozwój Nieuwpoort. Do hali przylega 35-metrowa zrekonstruowana dzwonnica, którą zniszczono w czasie I wojny św. Do w 1675 r. znajdował się w niej karylion, który w XVII w. przeniesiono do kościoła Najświętszej Marii Panny.
Pomiędzy dawnym ratuszem zwanym Halą Zbożową i obecnym ratuszem zbudowano przejście prowadzące do Hendrik Geeraertplein.
Nowoczesny Nieuwpoort-Bad
Zanim powstał Nieuwpoort-Bad na tym obszarze mieściło się miasto garnizonowe. Jego likwidacja w 1856 r. i rozbiórka fortyfikacji (1861-1866) zainspirowały wielkiego właściciela ziemskiego Benjamina Crombeza do zakupu tych terenów. Wkrótce potem założono spółkę Nieuwpoort-Bains i rozpoczął się rozwój kurortu. Ziemię sprzedawano zamożnym rodzinom arystokratycznym, które budowały piękne wille. Urlopowicze zaczęli jednak coraz częściej wybierać inne nadmorskie miasta, ponieważ początkowo w Nieuwpoort-Bad pobierano opłaty za kąpiele. W 1877 r. wybudowano neoromański kościół, w którym mogli się modlić katolicy, żydzi i protestanci.
Ale wybuch I wojny św. odcisnął wyraźne piętno, a wiele budynków zostało bezpowrotnie zniszczonych. Po wojnie rozpoczęła się odbudowa. W efekcie powstały m.in. nowa Villa Crombez (znana dziś jako De Barkentijn), Le Petit Casino i Le Grand Hôtel, który istnieje dziś jako White Residence i w chwili obecnej przechodzi gruntowną renowację.
Ale Nieuwpoort to także mekka dla kochających żeglowanie. W marinie można zobaczyć mnóstwo jachtów, a z myślą o pasjonatach tego sportu stworzono tuż obok luksusowe apartamenty do wynajęcia, liczne kawiarnie i restauracje.
A z mariny już niedaleko do mola Westerstaketsel zbudowanego w 1865 r. Słynna promenada ma długość 490 m i stanowi atrakcję dla turystów, którzy mogą tu spróbować tradycyjnego wędkarstwa lub połowów za pomocą sieci krzyżowej.
Gwoli ciekawości, jest tu także drugie, nieco dłuższe molo i właśnie między oboma rzeka Ijzer wpływa do Morza Północnego.
Ze sztuką na „Ty”
W Nieuwpoort pomyślano nie tylko o ciele tych, którzy tu przyjeżdżają, ale i o ich duszy. W mieście można więc na świeżym powietrzu obcować ze sztuką. Kąpiąc się w morzu lub odpoczywając na szerokiej, piaszczystej plaży, można podziwiać dzieło współczesnej duńskiej artystki, Niny Beier zatytułowane „Mężczyźni”.
Pokaźnych rozmiarów rzeźba wykonana z brązu została zainstalowana w morzu i w czasie przypływu sprawia wrażenie jakby jeźdźcy wynurzali się z wody. Artystka stworzyła wizerunek mężczyzn na koniach, aby metaforycznie przedstawić armię i z użyciem naturalnych pływów morskich pokazać symboliczne przypływy i odpływy siły.
Niedaleko od plaży, przy Dienstweg Havengeul 13, znajduje się inna niezwykła rzeźba pt. „W poszukiwaniu Utopii”. Jan Fabr – belgijski, współczesny interdyscyplinarny artysta – przedstawił człowieka siedzącego na ogromnych rozmiarów żółwiu.
Tytuł dzieła jest wyraźną aluzja do książki Tomasza Morusa zatytułowanej „Utopia” opisującej życie na idealnie zorganizowanej wyspie.
W Nieuwpoort nie można się nudzić. Miasto i okolice można zwiedzać na różne sposoby. Z myślą o rowerzystach otworzono liczne wypożyczalnie rowerów i stworzono kilometry ścieżek, a że tereny są płaskie, jazda jest czystą przyjemnością.
Na szczególną uwagę zasługuje Frontzate, czyli nieczynna linia kolejowa przekształcona w autostradę rowerową pomiędzy Nieuwpoort i Diksmuide, wzdłuż której są liczne pamiątki z przeszłości, w tym bunkry i cmentarze. Można też pojechać w stronę wydm i mariny, która szczególnie uroczo prezentuje się od strony ulicy Nieuwe Yachthavenweg, gwarantując niezapomniane, pocztówkowe wręcz zdjęcia. Lubiący wycieczki statkiem mogą udać się w rejs do Diksmuide, by odkryć to urocze i mało znane miasteczko. Ale Nieuwpoort to także raj dla fanów sportów wodnych, a gdy tych nie da się uprawić ze względu na pogodę, nie ma co się martwić – wystarczy wybrać się do pobliskiego parku wodnego Sunparks. Nieuwpoort to jedno z miast krótkiego, 67-kilometrowego belgijskiego wybrzeża, ale miasto, którego nie można pominąć.
***
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu i zapraszam do lektury innych w kategorii „turystyka”. A jeśli nie masz jeszcze pomysłu na kolejną wyprawę, kliknij w moją mapę, wybierz interesujące Cię miejsce i bezpośrednio czytaj post. Do wyboru ponad 80 kierunków.
Masz pytania lub uwagi? Zostaw komentarz pod tekstem lub napisz do mnie, korzystając z zakładki „kontakt”.
0 Comments