Witajcie w belgijskim uzdrowisku Spa, które powoli acz sukcesywnie odzyskuje swój dawny blask. To miasteczko, od którego nazwę wzięły popularne na całym świecie centra odnowy biologicznej, oferuje odpoczynek w sielskiej atmosferze pośród rozległych lasów.
Co więcej, w 2020 r. ubiega się o miano najpiękniejszego europejskiego uzdrowiska i wpisanie na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na tym polu rywalizuje z m.in. z Baden Baden, Vichy, Bath, Karlovymi Varami i Mariańskimi Łaźniami, o których pisałam TUTAJ. Ale po kolei!
Krótka historia Spa
Miasto nazywane „kawiarnią Europy” jest znane od sześciu wieków dzięki leczniczemu działaniu tutejszych wód. A wszystko zaczęło się w 1559 r., gdy lekarz Gilbert Lymborh napisał i opublikował pracę naukową o źródłach wybijających w Spa. Publikacja została przetłumaczona na kilka języków obcych i stała się swoistym bestsellerem.
Wkrótce zamożni mieszkańcy Europy zaczęli przyjeżdżać do Spa, aby odkryć zalety źródlanej wody. Ale drogi wiodące do wybijających źródeł były wówczas kamieniste i wyboiste, więc przedsiębiorczy mieszkańcy zaczęli produkować eleganckie drewniane laski, a potem inne przedmioty z drewna, które z czasem stały się luksusowymi prezentami rozpoznawalnymi w całej Europie. Miasto stopniowo bogaciło się również za sprawą eksportowanej od początku XVII w. butelkowanej wody mineralnej.
Epoka glorii i chwały uzdrowiska przypada na XVIII w., a to za sprawą cara Piotra Wielkiego, który w czasie pobytu tutaj doświadczył na sobie działania leczniczych wód. Wkrótce potem do Spa zaczęła licznie przybywać burżuazja z całej Europy. Kuracjusze chcieli tu zaznać „la dolce vita”, czyli szczęśliwego życia. Nie tylko więc leczyli się, ale i spędzali czas towarzysko, uczestnicząc w balach, wystawnych kolacjach, randkując w Parku Siedmiu Godzin (le Parc de Sept Heures) i grając w kasynie. Wizyty znamienitych gości, w tym króla Szwecji Gustawa III, cesarza Józefa II, francuskiego pisarza Victora Hugo i włoskiego uwodziciela Casanovy, przyczyniły się do powstania pięknych hoteli oraz rozwoju infrastruktury, zapewniając bogactwo mieszkańcom miasta.
Okres świetności zakończyła rewolucja francuska i potężny pożar miasta w 1807 r. Dawny blask próbował przywrócić Wilhelm Orański, król Niderlandów, który chciał uczynić ze Spa najważniejsze uzdrowisko z Europie. To z jego rozkazu powstał nowy budynek, mieszczący jedno ze źródeł. Do dziś dnia zachowały się po nim jedynie cztery kolumny w Parku Siedmiu Godzin, ale sentyment Holendrów do tego miasta pozostał.
W drugiej połowie XIX w. uzdrowisko odrodziło się za sprawą królowej Marie-Henriette, żony Leopolda II. Belgijska monarchini zamieszkała w willi Royale. W tym okresie zwanym „la Belle Epoque” powstały w mieście wspaniałe rezydencje i luksusowe sklepy. Niestety, intensywny rozwój Spa zakończył się wkrótce po śmierci królowej, wraz z wybuchem I wojny św.
Atuty belgijskiego uzdrowiska Spa
Spa cieszy się popularnością nie tylko wśród Belgów, ale i wśród mieszkańców sąsiednich krajów: Holandii, Niemiec i Luksemburga. Nic dziwnego, skoro położone jest tak blisko każdego z tych państw i ma tyle do zaoferowania.
1.Lecznicze wody termalne
Spa znane było już w czasach rzymskich i stało się kolebką nowoczesnego uzdrowiska za sprawą leczniczych właściwości wód wybijających w pobliskich źródłach. Przełomowym momentem była wizyta cara Rosji – Piotra I Wielkiego. To za jego sprawą w XVIII w. Spa stało się sławne w całej Europie, co zresztą upamiętnia pomnik cara przed wejściem do punktu informacji turystycznej. W tamtych czasach leczenie polegało na piciu wód leczniczych wybijających z kilku znanych tu źródeł: Piotra Wielkiego, Géronstère, Barisart, Tonnelet, a także najstarszego – Sauvenière i Groesbeek. Dopiero w XIX w. zmieniono formę leczenia na balneoterapię, czyli zabiegi rehabilitacyjne z wykorzystaniem wód leczniczych o różnych temperaturach, gazów i peloidów, w tym borowin i błota. Te zabiegi przeprowadzano w pięknym budynku łaźni termalnych, które zostały oddane do użytku w 1868 r. i działały aż do 2003 r. Pierwotne łaźnie przechodzą teraz gruntowną renowację, a na kuracjuszy czeka nowoczesne centrum termalne działające od 2004 r. Można się do niego z łatwością dostać, wjeżdżając kolejką na szczyt. To idealne miejsce dla pragnących relaksu i odpoczynku, w myśl zasady: „W zdrowym ciele, zdrowy duch”.
2. Atrakcje dla aktywnych
Położone w dolinie Spa otoczone jest lasami obejmującymi obszar 13 ha. Region z oznaczonymi szlakami cieszy się dużą popularnością wśród fanów nordic walking, czyli chodzenia z kijkami. Z myślą o nich przygotowano trasy o długości 5 km, 10 km, 20 km i 30 km.
Ale nie zapomniano również o rodzinach z dziećmi. I to właśnie dla nich przeznaczono dwie atrakcje: pociąg turystyczny pozwalający odkryć wszystkie źródła termalne wybijające w Spa oraz trasy spacerowe o różnym stopniu trudności. Zainteresowanym polecam zainstalować aplikację „Cirkwi”, która zawiera mapy, wskazuje odległości, zawiera zdjęcia i opisy. Ci, którzy lubią zwiedzanie z przewodnikiem, powinni skorzystać ze spaceru z pochodniami, aby w okresie Halloweenu i Bożego Narodzenia, w tajemniczej atmosferze, odkryć mniej znane zakątki Spa i okolic. Lubiący wyprawy rowerowe też poczują się tu jak w raju. A pragnący jeszcze więcej emocji, mogą zawitać do szkółki jeździeckiej, na pole golfowe lub do pobliskiego aeroklubu „Royal Aero Para Club de Spa”, żeby okiełznać swój strach i skoczyć ze spadochronem. Zimą też nie można się tu nudzić, gdyż dla lubiących szusować po stokach przygotowano trasy narciarskie.
3. Tor Grand-Prix Spa-Francorchamps
Ta atrakcja powstała w 1921 r. na potrzeby Grand Prix Belgii. W związku z tym, że tor okazał się zbyt niebezpieczny, w latach 70-tych poddano go modernizacji i od 1983 r. znów odbywają się tu wyścigi cieszące się niesłabnącą popularnością wśród fanów adrenaliny.
4. Jedno z najstarszych kasyn świata
Symbolem „la dolce vita” są również prawdziwie luksusowe samochody, które stanowią codzienny widok na ulicach Spa. Ich właścicieli przyciąga do tego miasta drugie najstarsze kasyno świata. „Casino de Spa” zostało zbudowane w 1763 r., ale na przestrzeni wieków przeszło gruntowną przebudowę. Stało się tak z powodu pożaru, jaki tu wybuchł w czasie I wojny św. W odbudowanych wnętrzach jaskini hazardu można zagrać w blackjacka, ruletkę i pokera.
5.Festiwal muzyki i sztuki
Odwiedzający Spa mogą sobie również osłodzić życie udziałem w „Les Francofolies de Spa”, czyli w największym wydarzeniu muzycznym w Belgii dla artystów francuskojęzycznych.
Jest ono organizowane od 25 lat w lipcu i w ciągu trzech dni gości wiele gwiazd. W tym roku w programie były przewidziane występy m.in. Vanessy Paradis, Mika i Christophe Maé, ale koncerty zostały przesunięte na 2021 r. z powodu pandemii.
W Spa pomyślano również o wielbicielach teatru. W sierpniu odbywa się tu 12-dniowy „Le Festival Royal de Spa”, w czasie którego widzom prezentowana jest cała gama przedstawień od klasycznych, przez satyryczne, sztuki dla dzieci, wystąpienia cyrkowe, musicale, koncerty aż po spektakle połączone z kolacją, po których można rozmawiać z artystami.
6.Park Siedmiu Godzin (le Parc de Sept Heures)
Znajdujący się w centrum miasta Park Siedmiu Godzin powstał w XVIII w. i zawdzięcza swą nieco śmieszną nazwę kuracjuszom. Dlaczego? Ponieważ w przeszłości leczyli się oni, pijąc wybijające ze źródeł wody, które należało strawić. A według ówczesnych lekarzy potrzeba było na to siedem godzin.
W parku znajdują się XIX-wieczne eklektyczne budynki, w tym żelazno-szklana Galeria Leopolda II i Pawilon Królowej Marii-Henrietty oraz liczne pomniki: kompozytora Giacomo Meyerbeera, który regularnie tu przyjeżdżał w latach 1829 – 1860, urodzonego w Spa pisarza i poety Jean d’Ardenne, czy Marszałka Ferdynanada Focha. Przybywający mogą zagrać w parku w mini-golfa, przekąsić coś w hotelowej restauracji „La Tonnellerie” lub wjechać kolejką do term, skąd rozciąga się imponujący widok.
7. Willa Królewska (la Villa Royale)
Ta willa kupiona przez królową Marie-Henriette w 1894 r. stanowiła jej wiejską rezydencję aż do śmierci w 1902 r. Potem budynek wykorzystywano jako sąd, komisariat policji i punkt pomocy dla Czerwonego Krzyża, aż w końcu zamieniono go w muzeum, w którym dziś można oglądać zdjęcia, przedmioty, plakaty, stare dokumenty i filmy ukazujące życie arystokracji w tzw. „la Belle Epoque”. Tym mianem określano okres ok. 1870-1914, gdy zamożna burżuazja przemysłowa uciekała z miast w poszukiwaniu natury, alternatywy dla nudy i przyjemności życia. Pobyt w Spa był równoznaczny ze spacerami, wyścigami konnymi i przejażdżkami samochodowymi, koncertami, wyjściami do teatru, kasyna i wszelkimi atrakcjami, które miały umilać pobyt.
Wyjazd do belgijskiego Spa to pomysł na osłodzenie sobie życia przez doznanie różnorodnych przyjemności, w tym rozkoszy dla podniebienia. Więc aby w pełni doświadczyć „la dolce vita”, warto spróbować lokalnych specjałów: piwa „Bobeline” w jego licznych odmianach, likierów „Extrait de Spa” i „La Rosée de Spa” oraz słynnych pralinek Jean-Loup Legranda. Bo jak powiedział Eugène Delacroix: „Tajemnica szczęścia nie leży w posiadaniu rzeczy, ale w rozkoszowaniu się nimi”…
**
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu i zapraszam do lektury innych w kategorii „turystyka”. A jeśli nie masz jeszcze pomysłu na kolejną wyprawę, kliknij w moją mapę, wybierz interesujące Cię miejsce i bezpośrednio czytaj post. Do wyboru ponad 80 kierunków.
Masz pytania lub uwagi? Zostaw komentarz pod tekstem lub napisz do mnie, korzystając z zakładki „kontakt”.
0 Comments