Belgijskie opactwo Maredsous położone niedaleko Dinant, leży 97 km od Brukseli. To raj dla smakoszy, którzy powinni uwzględnić to miejsce w swoich kulinarnych planach, zwłaszcza teraz, gdy dalsze podróże stoją pod znakiem zapytania ze względu na szerzącą się na świecie pandemię. Wyprawa do tego zakątka to również doskonałe rozwiązanie dla pasjonatów podróży, dla tych, którzy kochają odkrywać nieznane dotychczas miejsca i już na zawsze wspominać je przez pryzmat nowo odkrytych smaków.
Maredsous, czyli nie tylko sery i piwo
Mnisi benedyktyńscy z opactwa Maredsous, podobnie jak cystersi i trapiści, dzielą życie między modlitwę, pracę i gościnną tradycję. Wykonują różne zadania: jedni uczą, inni pracują w bibliotece, prowadzą badania naukowe i warsztaty plastyczne, zajmują się administracją i oczywiście produkcją wyśmienitych smakołyków, które przyciągają odwiedzających z różnych zakątków Belgii i sąsiednich krajów. Na turystów czeka rozległa kawiarnia oraz pokaźnych rozmiarów taras na świeżym powietrzu, gdzie w spokoju można spróbować lokalnych przysmaków. A jest w czym wybierać: na liście znajdują się m.in. różne rodzaje piw, serów, chleba, kanapek z wędzoną szynką, ciasta, lody…
Tutejsze sery zawdzięczają swój niepowtarzalny smak, kremową gładkość i pomarańczową skórkę tradycyjnemu procesowi dojrzewania w piwnicach opactwa Maredsous, gdzie rozwinął się szczególny ekosystem. Jest to możliwe dzięki stałej temperaturze 12°C i wilgotności sięgającej 95%. I właśnie z tego powodu, aby nie skazić flory bakteryjnej, piwnice nie są udostępniane dla zwiedzających. Proces produkcji serów jest skomplikowany: każdy kawałek jest myty ręcznie wodą źródlaną czerpaną z głębokości 90 m. Mnisi zaczynają od mycia najstarszych serów, które ponownie są odkładane, aby proces dojrzewania mógł przebiegać dalej. Miłośnicy serów mają niepowtarzalną okazję zwiedzić Muzeum Sera (Petit Musée de la Fromagerie de Maredsous) i dzięki bratu zakonnemu – przewodnikowi poznać tajemnice przekształcania mleka w twaróg oraz dojrzewania i produkcji tutejszego sera (kliknij w zamieszczone tu zdjęcia, aby oglądać je w powiększeniu).
Drugą bardzo znaną lokalną specjalnością jest piwo Maredsous produkowane w trzech odmianach: Blonde o lekko owocowym smaku z nutą goryczki, Brune – delikatnie owocowe z nutą karmelu i słynny, bardzo świeży Triple o słodko-kwaśnym smaku z nutą słodową.
Opactwo Maredsous to raj dla smakoszy, który mogą w spokoju oddać się degustacji, podczas gdy dzieci mogą hasać do woli na placu zabaw. Przyklasztorny sklep z kolei oferuje bogatą gamę produktów gastronomicznych, książek, ceramiki i rozmaitych artykułów religijnych.
Maredsous – trochę historii
Po nacieszeniu podniebienia warto poświęcić trochę czasu na zwiedzenie opactwa doskonale harmonizującego z zalesioną i pagórkowatą przyrodą. Kompleks klasztorny został wybudowany w stylu neogotyckim przez benedyktynów w 1872 r. Uwagę przykuwa katedra św. Benedykta z dwiema wieżami o wysokości 54 m, w których mieści się sześć dzwonów.
To miejsce modlitwy i pielgrzymek popularne od końca XIX w. powstało według projektu architekta Jean-Baptiste. Katedrę, której nawa główna ma imponującą długość 75 m, można zwiedzać trzy razy dziennie z lokalnym przewodnikiem, który wprowadza w tajniki życia mnichów.
Opactwo stanowi również centrum życia kulturalnego – na jego terenie mieści się szkoła z internatem oraz słynna XIX-wieczna biblioteka licząca 400 000 woluminów. To tu właśnie przechowywane są m.in. zabytkowe rękopisy, inkunabuły, ryciny, monety i medale. Biblioteka jest prywatną placówką służącą członkom wspólnoty zakonnej udostępnianą jednak na życzenie nauczycielom, badaczom i uczniom.
Maredsous słynie również z warsztatów plastycznych z sekcjami ceramiki, biżuterii, mosiądzu i rzeźby w drewnie. Typowy dzień mnicha nie ogranicza się tylko do wspólnej modlitwy i studiowania Biblii. Wspólne życie oznacza wszelkiego rodzaju prace, począwszy od opieki nad chorymi i starszymi zakonnikami, przez goszczenie przybywających pielgrzymów, oprowadzanie turystów po rozległym opactwie, nauczanie w szkole i produkcję słynnych specjałów.
Wycieczka do opactwa Maredsous to dla mieszkańców niewielkiej Belgii okazja do spędzenia czasu na łonie natury, do degustacji lokalnych przysmaków i do oderwania się od obowiązków dnia codziennego.
Region pełen malowniczych zakątków jest też rajem dla miłośników pieszych wędrówek, tym bardziej, że mnisi wyznaczyli cztery trasy spacerowe w dolinie Molignée o długości 2,7 km – 7,1 km. Warto więc już dziś sprawdzić kalendarz planowanych imprez, wśród których można znaleźć biegi z przeszkodami, kiermasz kwiatowy, przedstawienia teatralne, paradę konną z okazji dnia św. Huberta czy kiermasz bożonarodzeniowy.
**
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu i zapraszam do lektury innych w kategorii „turystyka”. A jeśli nie masz jeszcze pomysłu na kolejną wyprawę, kliknij w moją mapę, wybierz interesujące Cię miejsce i bezpośrednio czytaj post. Do wyboru ponad 80 kierunków.
Masz pytania lub uwagi? Zostaw komentarz pod tekstem lub napisz do mnie, korzystając z zakładki „kontakt”.
0 Comments