Udostępnij proszę

Hubert Verfaillie

23 lutego 2019 – uroczystość wręczenia medalu Hubertowi Verfaillie (w środku) przez Ambasadora RP – Artura Orzechowskiego

Panie Hubercie, jest Pan Belgiem, który niedawno został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Rzeczpospolitej Polskiej przez Ambasadora RP w Brukseli za zorganizowanie w latach 2000 – 2012 wymiany uczniów z Polski i Belgii. To niecodzienne wyróżnienie dla obcokrajowców. Co dla Pana znaczy ten medal?

To dla mnie oczywiście bardzo wielki zaszczyt i nie ukrywam, że jestem dumny z tego wyjątkowego wyróżnienia. Jednocześnie jest to wyraz uznania dla moich współpracowników i dla wszystkich nauczycieli, którzy organizują wymianę z innymi szkołami w Europie.

Skąd u Pana taki sentyment do Polski i Polaków?

Od dawien dawna interesowała mnie Europa Centralna i Wschodnia. Już wcześniej towarzyszyłem grupom turystów w Bułgarii i w Rosji. Jako nauczyciel języka francuskiego w szkole średniej w Leuven chciałem, aby moi uczniowie mieli możliwość poznania innych, w tamtych czasach mniej znanych krajów Europy. I kiedy pojawiła się możliwość wyjazdu do Polski, bez wahania przystąpiłem do tego projektu.

Jak narodził się pomysł współpracy między belgijską szkołą z Leuven i polską z Żagania? Dlaczego akurat Żagań?

Prawdziwą pomysłodawczynią programu polsko-belgijskiej wymiany międzyszkolnej była pani Antonina Wasińska, wówczas nauczycielka języka francuskiego w technikum w Żaganiu. Podczas stażu w Leuven przyszła do St. Albert College, w którym uczyłem i zaproponowała międzynarodową współpracę. I dzięki przychylności dyrekcji mojej szkoły zdecydowaliśmy się podjąć to nieoczywiste w tamtych czasach wyzwanie. I udało się!

Hubert Verfaillie

Wspólne zdjęcie uczestników międzyszkolnej wymiany polsko-belgijskiej

Jak wyglądały te wizyty partnerskie, jak często się odbywały i jak długo trwały?

W latach 2000 – 2012 zostało zorganizowanych 12 wizyt partnerskich, które trwały od dziesięciu do dwunastu dni. Coroczna szkolna wycieczka do Polski wpisała się w kalendarz uczniów z St. Albert College. Belgijscy nastolatkowie mieli okazję w tym czasie zwiedzić Żagań, a następnie inne części Polski: Szklarską Porębę, Duszniki Zdrój, Wrocław, Kraków, Zakopane, Świdnicę, Oświęcim, zamek Książ i oczywiście pochodzić po górach pokrytych śniegiem. Młodzi Belgowie byli wówczas goszczeni przez polskie rodziny, których dzieci brały udział w projekcie wymiany międzyszkolnej. W wycieczkach Belgom towarzyszyli uczniowie z technikum w Żaganiu, którzy mieli okazję szlifować swoją znajomość języka francuskiego. W odpowiedzi polska młodzież była ośmiokrotnie zapraszana do Leuven i goszczona przez rodziny flamandzkie. W czasie pobytu w Belgii młodzi Polacy zwiedzali najsłynniejsze belgijskie miasta: Leuven, Brukselę, Gandawę i Brugię, przy czym szkoła nie ponosiła z tego tytułu żadnych kosztów.

Dlaczego projekt współpracy zakończył się w 2012 r.?

Kiedy odszedłem na emeryturę, moi dwaj koledzy zaprzestali organizacji wymiany międzyszkolnej. Taki projekt współpracy nie jest czymś oczywistym. Do jego realizacji potrzeba doświadczonych opiekunów: nauczycieli i rodziców mających wprawę w podróżowaniu z nastolatkami za granicę. Taka wyprawa niesie bowiem ze sobą pewne ryzyko, ponieważ młodzież ma pokusy w postaci różnych używek i nie zawsze zachowuje się wzorowo. W szkole, przed moim odejściem na emeryturę,  staraliśmy się znaleźć sukcesorów tego projektu, ale wśród młodych nauczycieli nie było kandydatów do przejęcia takiej odpowiedzialności.

Jakie były nadrzędne cele tego projektu?

międzyszkolna wymiana polsko-belgijska

Zajęcia w trakcie międzyszkolnej wymiany polsko-belgijskiej

Przede wszystkim chciałem, aby moi uczniowie poznali kraje Europy Centralnej z dawnego bloku komunistycznego. Chciałem, aby młodzi Belgowie zrozumieli, że Unia Europejska jest fantastycznym projektem i że to ich pokolenie będzie miało zadanie go zrealizować. Ponadto bardzo ważnym aspektem było dla mnie kształcenie językowe. Pragnąłem, aby moi podopieczni zrozumieli, że znajomość języków obcych daje wielkie możliwości i otwiera wiele przysłowiowych drzwi. Przecież uczniowie w trakcie wymiany posługiwali się językiem francuskim (i trochę flamandzkim oraz polskim) w codziennych sytuacjach życiowych, mogli poznać zabytki i kulturę innego kraju europejskiego, co bez wątpienia wzbogaca i poszerza horyzonty.

Gdy współpraca została nawiązana w 2000 r. Polska nie należała jeszcze do UE. Jak wyglądały wówczas formalności związane z organizacją wymiany?

Hubert Verfaillie

Uczestnicy międzyszkolnej wymiany polsko-belgijskiej

Powiem szczerze, że było to wówczas prawdziwe wyzwanie. Jeździliśmy autobusem i w latach 2000 – 2004 (przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej) traciliśmy sporo czasu na granicy ze względu na kontrole paszportowe. Poza tym niektórzy starsi mieszkańcy małego Żagania podejrzliwie patrzyli na młodych Belgów mówiących po flamandzku, myśląc, że rozmawiają po niemiecku.

Ilu uczniów na przestrzeni 12 lat miało okazję uczestniczyć w wymianie polsko-belgijskiej?

Z moich obliczeń wynika, że na przestrzeni 12 lat w programie wymiany polsko-belgijskiej wzięło udział ok. tysiąca uczniów, którzy podróżowali razem po Polsce i po Belgii. Co oczywiste, byli to nastolatkowie z trzecich i czwartych klas, czyli ci, którzy mogli się już posługiwać językiem francuskim na tyle dobrze, aby zorganizować wspólne zajęcia, wspólne zwiedzanie i aby razem spędzać wolny czas.

Jakie instytucje w Belgii wspierały projekt międzyszkolnej wymiany polsko-belgijskiej?

Pomocy finansowej udzieliły: Flamandzkie Ministerstwo Edukacji, Klub Erasmus Lions z Leuven, Klub Ambasadorów i Kiwanis. W sumie udało się zdobyć kwotę 9800 €, która pomogła w zorganizowaniu wizyt nastolatków z Polski.

Hubert Verfaillie

Hubert Verfaillie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Rzeczypospolitej Polskiej

Jakie pozytywy dostrzegał Pan w wymianie uczniowskiej?

Korzyści płyną zarówno dla uczniów, jak i dla nauczycieli. Wielu młodych ludzi szuka pomysłu na życie, a zorganizowana międzyszkolna wymiana polsko-belgijska pokazała sens budowy wspólnoty europejskiej. Z kolei nauczyciele mieli szansę poznać choćby w zarysie inne systemy edukacyjne i inne metody nauczania. No i oczywiście nie można zapominać o nawiązanych znajomościach i przyjaźniach, które nierzadko pozostały na lata.

Choć przeszedł Pan na emeryturę, jest Pan nadal aktywny. Jakie są Pana dalsze plany?

Hubert Verfaillie

Hubert Verfaillie (drugi z lewej) w trakcie uroczystości wręczenia mu Krzyża Kawalerskiego Rzeczypospolitej Polskiej

Jestem na emeryturze, ale wcale się nie nudzę. Działam na rzecz społeczno-kulturalnego stowarzyszenia OKRA, wspomagam publikację gazety parafialnej, a wolne chwile poświęcam moim pasjom: ogrodnictwu, historii I wojny św. i kolekcjonowaniu miniaturowych pociągów. Nie planuję już wycieczek z uczniami, ale wciąż mam nieodpartą chęć propagowania idei wymiany międzyszkolnej uczniów. Marzę o tym, aby więcej szkół (flamandzkich lub/i  walońskich) organizowało na terenie Europy taką współpracę, która daje wiele możliwości i z pewnością na zawsze pozostanie w pamięci uczestników.

W takim razie życzę nieustających sukcesów w realizacji dalszych zamierzeń.

Dziękuję bardzo!

 

Przeczytaj także moje inne teksty w kategorii wywiady”.

Masz pytania lub uwagi? Zostaw komentarz pod tekstem lub napisz do mnie, korzystając z zakładki „kontakt”.

 

Udostępnij proszę


Iwona

Iwona

Cześć! Mam na imię Iwona. Od kilku lat mieszkam w Belgii i na co dzień pracuję w międzynarodowej firmie w Brukseli. Dotychczas publikowałam w „Poznaj Świat”, „Nowinkach” i „Gazecie Lekarskiej”. A ponieważ podróże i kontakt z ludźmi to mój żywioł, na moim blogu dominują teksty turystyczne, felietony i wywiady z ciekawymi osobowościami mającymi różnorakie powiązania z Polską. Staram się regularnie dodawać wartościowe artykuły, ale stworzenie dobrego tekstu wymaga czasu, dlatego z góry dziękuję za wyrozumiałość i zapraszam do czytania!

0 Comments

Leave a Reply

Avatar placeholder

Your email address will not be published. Required fields are marked *