Rothenburg ob der Tauber. Co kryje się za tą tajemniczo brzmiącą nazwą? Odpowiedź nie jest oczywista – to niemieckie miasteczko w Bawarii na trasie tzw. Szlaku Romantycznego, które zachowało swój średniowieczny charakter po dziś dzień. Co więcej, w rankingu stu miejsc wartych odwiedzenia w Niemczech zajmuje wysoką, czwartą pozycję. I z tego właśnie powodu, jadąc do Polski, postanowiliśmy nadłożyć nieco drogi, aby zwiedzić tę architektoniczna perełkę. I było warto!
Zdjęcia, które obejrzałam w Internecie przed wyjazdem, zachwycały i nasunęły mi bezsprzecznie skojarzenie z alzackim miasteczkiem Riquewihr. Zresztą, wystarczy spojrzeć… Również fakt, iż kręcono tu sceny do licznych filmów, w tym do „Harrego Pottera i Insygniów Śmierci” utwierdził mnie w przekonaniu, że miejsce musi mieć prawdziwie średniowieczną atmosferę.
W średniowiecznym klimacie
Początki Rothenburga leżącego nad rzeką Tauber sięgają X w. Gród był wówczas otoczony murami obronnymi z basztami i bramami, które zachowały się do dziś. Poszczególne baszty były przydzielone do określonych cechów rzemieślniczych, wśród których byli m.in. cieśle, snycerze, tkacze i rzeźnicy. I to oni właśnie odpowiadali za obronę miasta przed wrogami. Do Rothenburga można było się dostać tylko przez bramy miejskie, które zamykano na noc.
Żeby w pełni poczuć tę wyjątkową atmosferę, trzeba koniecznie poświęcić czas na spacer po murach miejskich. Taką 1,5-kilometrową promenadę najlepiej odbyć o wschodzie lub zachodzie słońca, kiedy turystów jest niewielu i kiedy w pełni można kontemplować niezwykłość tego miejsca oświetlonego promieniami słońca! W czasie spaceru rzuci się w oczy ratusz z imponującą wieżą, na którą śmiałkowie mogą się wspiąć. A na tych, którym wrażeń wciąż będzie mało, czeka również druga wieża (Roedertor) o wysokości 61 m.
Z murów miejskich rozciąga się widok na dawne oberże i pokryte czerwonymi dachówkami zabudowania gospodarskie, które zostały zamienione w stylowe hotele z poszanowaniem średniowiecznego charakteru miasta. Nie ma więc nachalnych reklam, tylko urocze szyldy w starym stylu.
I właśnie taki spacer po wąskich murach miejskich daje wyobrażenie o funkcjonowaniu średniowiecznego miasta.
Rothenburgska legenda
W XVII w. (30 października 1631 r.), podczas tzw. wojny 30-letniej, miasto zostało zaatakowane przez wojska austriackiego generała Johana von Tilly. Religijny spór między protestantami i katolikami odbił się na mieszkańcach Rothenburga, których zebrano na rynku. Jak mówi legenda, pewny siebie generał obiecał ocalić miasto przez zniszczeniem pod warunkiem, że znajdzie się śmiałek gotowy wypić na raz dzban wina, i to nie byle jaki, tylko 3-litrowy! Z pozoru niewykonalnego zadania podjął się burmistrz miasta, opróżniając bez problemów pokaźnych rozmiarów naczynie. A dla upamiętnienia nietypowego sposobu uratowania miasta, corocznie, począwszy od 1881 r., mieszkańcy obchodzą święto Der Meistertrunk, w trakcie którego wystawiany jest spektakl teatralny, grany przez obywateli Rothenburga. To wydarzenie kulturalne stało się tak ważne, że od 2016 r. wpisano je na listę dziedzictwa kulturowego.
Rothenburg – chwila wytchnienia
Jak podróże w czasie, to do końca! Z tego właśnie względu zdecydowaliśmy się na nocleg w hotelu Wildbad Tagungsort Rothenburg, dawnym kościele ewangelickim i późniejszym XIX-wiecznym spa. Rozległy obiekt z malowniczym ogrodem i imponujących rozmiarów tarasem położony jest zaledwie kilka minut spacerem od ścisłego centrum. Ten 65-pokojowy hotel znajduje się 1,2 km od słynnego jarmarku bożonarodzeniowego i od Weihnachtsmuseum.
Wyprawa do Rothenburga ob der Tauber nie może się wprawdzie równać z podróżą dookoła świata, ale to średniowiecznego miasteczko powinno znaleźć się na liście odwiedzających Niemcy i tych wybierających się lub wracających z Polski. Bo przecież o Bawarii każdy słyszał za sprawą Oktoberfest i bajkowego zamku Neuschwanstein. Ale kto, no może oprócz Niemcow, słyszał o miasteczku Rothenburg ob der Tauber? I tę niewiedzę warto nadrobić przy nadarzającej się okazji…
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu i zapraszam do lektury innych w kategorii „turystyka”, a jeśli wybierasz się do Niemiec, mogą zainteresować Cię artykuły dotyczące parku Tropical Islands k. Berlina, Poczdamu, Trewiru, Akwizgranu (Aachen), Ediger-Eller i Miśni.
Masz pytania lub uwagi? Zostaw komentarz pod tekstem lub napisz do mnie, korzystając z zakładki „kontakt”.
0 Comments